PowerWalker: zasilacz awaryjny to niezbędnik domowego biura
Popularność pracy zdalnej ciągle rośnie. Ma ona wiele zalet, ale może też stanowić wyzwanie tak organizacyjne, jak i sprzętowe. Przerwa w zasilaniu czy przepięcie w sieci elektrycznej mogą skutkować utratą rezultatów pracy lub uszkodzeniem urządzeń. Na ogół lepiej jest zapobiegać niż leczyć, toteż firma PowerWalker zachęca do zapoznania się ze swoją ofertą zasilaczy UPS.
Zasilacz awaryjny to jeden z bardziej niedocenianych sprzętów. Przynajmniej do czasu pierwszej utraty danych w wyniku braku zasilania lub przepięcia w sieci. Przepalona żarówka, nieszczelny kinkiet w łazience powodujący zwarcie czy jednoczesne włączenie żelazka, czajnika i płyty indukcyjnej – czasami nie potrzeba wiele, by bezpiecznik powiedział “pas”. A wówczas przerwane wideokonferencje i streamy, niedokończone uploady czy niezapisane na desktopie raporty to spory problem.
Na szczęście tak nie musi być. Dzięki postępowi technologicznemu, sprzęt niezbędny do pracy potrzebuje znacznie mniej energii niż kiedyś, a zasilacze UPS już znacznie mniejsze i tańsze. Przykładowo PowerWalker VI 850 GX o mocy 480 W to wydatek rzędu około 340 zł. Wykonany w topologii line interactive chroni nie tylko sprzęt, ale i sieć LAN. Dodatkowo ma on dwa porty USB, które można wykorzystać do ładowania. Przy obciążeniu rzędu 240 W zapewnia do 6 minut podtrzymania.
Wyniki pracy pod ochroną
Czy to dużo? Na pewno dość, by zapisać efekty swojej pracy. Nowoczesne platformy pobierają podczas wykonywania prac biurowych sporo poniżej stu watów. Co więcej, średniej klasy komputery do gier, wyposażony w niepodkręcone procesory z serii Ryzen 5 3600 i Intel Core i5 10400F wraz z kartami graficznymi klasy GeForce RTX 2060 Super, mieszczą się w granicach 300 W podczas gry. To oznacza, że nawet relatywnie tani UPS jak PowerWalker VI 850 GX powinien spełnić swoją rolę.
Bardziej wymagający mogą sięgnąć po modele PowerWalker VI CSW, które oferują czystą sinusoidę na wyjściu, lepszą efektywność i dłuższy czas podtrzymania zasilania. Dla modelu VI 800 CSW o mocy 480 W wynosi on 10 minut przy połowie maksymalnego obciążenia. Lepsza specyfikacja wiąże się ze wzrostem ceny do poziomu około 600 zł. Jednak w dalszym ciągu dla wielu osób może to być niewielki wydatek w porównaniu z kosztem utraty wyników pracy czy wymiany uszkodzonego sprzętu.
UPS-y także dla overclockerów i profesjonalistów
Osoby korzystające z najmocniejszych stacji roboczych oraz zapaleni gracze także powinni znaleźć w ofercie firmy PowerWalker coś dla siebie. Producent oferuje UPS-y z serii CW dysponujące mocą do 2100 W czy VI RT, które generują do 1800 W. Są to wartości, które w domowym biurze raczej nie są standardem i mocy w tym przypadku może wystarczyć także dla podtrzymania innych urządzeń domowych, na przykład alarmu, routera, telewizora czy filtra powietrza w domowym akwarium.
Z pełną ofertą zasilaczy awaryjnych PowerWalker można zapoznać się na stronie producenta.
Opublikuj komentarz